U progu XXI wieku Polska ubiega się o przyjęcie do grona państw członków Unii Europejskiej, która stała się centralnym ośrodkiem życia politycznego naszego kontynentu. Zadania i zakres działania Unii Europejskiej obejmują szerokie spektrum zagadnień politycznych, ekonomicznych i społecznych. W zakresie polityki społecznej Unia stawia sobie za cel poprawę warunków życia i pracy, rozwój zatrudnienia i równość szans oraz podstawową opiekę socjalną. Aby to osiągnąć powołano Europejski Fundusz Społeczny, który dysponuje niebagatelnymi środkami w wysokości 6.453 mln ECU. Nie od razu jednak istniało zrozumienie dla konieczności istnienia polityki społecznej. Dyskusja na temat przyszłości europejskiej polityki społecznej trwa. Obecnie obserwuje się proces europeizacji polityki społecznej w Unii. Chociaż daleka jest jeszcze droga do „unii społecznej”, to już dzisiaj następuje coraz większe ujednolicenie narodowych regulacji w kwestiach społecznych. Związane jest to z coraz większą mobilnością siły roboczej oraz silniejszym upodabnianiem się warunków życia w państwach Unii.
Wskaźniki społeczne państw członkowskich Unii Europejskiej są znacznie odbiegające od wskaźników polskich. Dotyczy to ochrony zdrowia, budownictwa, edukacji i innych działów polityki społecznej. Najgorzej wypadają w Polsce obszary wiejskie. Wartość kapitału ludzkiego jest na bardzo niskim poziomie. To oznacza niski zasób wiedzy, umiejętności, zdrowia i energii witalnej społeczeństwa polskiego. W roku 1995 wyższe wykształcenie posiadało zaledwie 6,8% ludności. W tym samym roku syntetyczny wskaźnik zdrowia jakim jest współczynnik umieralności niemowląt wynosił w Polsce 13,6 promila, co jest jednym z najgorszych w Europie. Jednak najpoważniejszym problemem społecznym jest wysoki poziom analfabetyzmu funkcjonalnego czyli niskiej zdolności rozumienia i wykorzystania informacji w życiu codziennym. To wskazuje na bardzo ograniczone umiejętności radzenia sobie przez Polaków z dynamicznie zmieniającym się otoczeniem. Wnioskiem z przeprowadzonych badań jest to iż Polacy uczą się krócej i osiągają wykształcenie gorszej jakości niż społeczeństwa zachodnie.
Negatywny wymiar ma także polska przedsiębiorczość, która wciąż jeszcze ma charakter sytuacyjnej zaradności i nie została zmieniona przez wymogi nowoczesnej gospodarki rynkowej.
Można wyróżnić słabe i mocne strony Polski przed zintegrowaniem się ze strukturami Unii Europejskiej.
Słabe strony:
przestarzała struktura zatrudnienia (odchylenie w stosunku do Unii – 30 %, do USA – 40%),
anachroniczne stosunki własnościowe (przeciagający się proces prywatyzacji),
niekorzystna struktura eksportu i importu,
wciąż duże marnotrawstwo,
archaizm techniczno-technologiczny (niski poziom innowacyjny),
niska wydajność pracy (brak logicznego związku między wkładem pracy, kwalifikacji a płacą, zwłaszcza w sferze budżetowej),
niski poziom PKB,
jednostronna zależność gospodarcza, techniczno-technologiczna i kapitałowa,
niekorzystne warunki rozwoju cywilizacyjnego (wysoka umieralność niemowląt),
pogłębiająca się nierówność w rozwoju regionalnym.
Atuty:
duży rynek wewnętrzny (kapitał demograficzny),
względnie tania siła robocza (przyciąga nowoczesność III i IV kategorii) i ziemia,
korzystne ulokowanie geograficzne, komunikacyjne i transportowe na wielu szlakach Europy,
szybko rosnący PKB i wzrastająca zamożność znaczącej grupy Polaków,
obecność Polski w NATO,
względna stabilność systemu demokratycznego oraz legalne władze polityczne,
paradoksalnym atutem Polski w procesie akcesyjnym okazać się może-choć w pewnym tylko stopniu-zacofanie rodzimego rolnictwa,
rosnące aspiracje edukacyjne i profesjonalne znaczącej części Polaków,
postępy unifikacji polskiego prawodawstwa z prawodawstwem unijnym,
wciąż duże społeczne poparcie dla akcesu unijnego.
Społeczeństwo polskie wykazuje znaczny dystans wobec społeczeństw Unii Europejskiej. Największe obawy budzi jednak opóźnienie edukacyjne. Nie podjęcie przez państwo wielkiego wysiłku na rzecz podniesienia ogólnego poziomu edukacji i rozwoju cywilizacyjnego może doprowadzić do tego, że po wejściu Polski do Unii Polacy nie tylko spychani będą na podrzędne stanowiska, ale wręcz całe grupy społeczne zostaną zmarginalizowane. Brak wykształcenia jest jedną z niewidzialnych barier społecznych zagrażających integracji Polski z państwami Unii Europejskiej.
Powyższy obraz skłania do wielu refleksji. Z pewnością rodzi się poczucie współodpowiedzialności i solidarności wokół problemów społecznych naszego kraju. Nasze chrześcijańskie świadectwo w żadnej mierze nie pozostaje obok tych problemów. One tworzą przecież naszą rzeczywistość. Społeczne zaangażowanie Kościoła będzie stopniowo wzrastać z uwagi na zmianę ustrojową naszego państwa. Zadania państwa maleją i przekazywane są organizacjom pozarządowym. Otwiera się coraz większe pole działania dla Kościoła. Za każdym problemem społecznym czy ekonomicznym stoi zawsze konkretny człowiek. Kościół nigdy nie może dopuścić do tego, aby człowiek został zapomniany i pominięty. Dotyczy to także procesu integracji europejskiej. Wspólna odpowiedzialność chrześcijan przed Panem historii – Jezusem Chrystusem staje się wielkim zadaniem w zachodzących procesach integracji europejskiej mających ostatecznie za cel zbliżenie narodów czyli także pojedynczych ludzi. Jeden z pomysłodawców koncepcji zjednoczonej Europy Robert Schuman powiedział, że „ludzkości wyjdzie na dobre, jeżeli w końcu uwolni się od nienawiści i lęku, i po zbyt długim okresie rozdarcia ponownie nauczy się chrześcijańskiego braterstwa”. Kościół ewangelicki zawsze stał na stanowisku, że poselstwo Chrystusowe ma moc przeobrażenia życia społecznego. Chrześcijaństwo rozprzestrzeniając się w Europie zmieniało stosunki społeczne. Efektem żywego świadectwa chrześcijan było i ma być usuwanie nędzy, niezgody, walki i wojny. Chrześcijanin będzie angażować się na rzecz zwalczania dochodów bez pracy, władzy kapitału, niesprawiedliwego podziału zysków oraz systemu przymusu. Niegodne chrześcijaństwa jest, jeżeli jedni posiadają nadmiar bogactw, a inni żyją w nędzy. O wartości i godności naszego życia nie decyduje nasz dochód, konto bankowe, dom, komputer czy samochód, lecz nasz stosunek do bliźniego, nasza postawa i zaangażowanie społeczne zgodne z Ewangelią. Jezus zobowiązał swoich uczniów do służby wobec otaczającego ich świata. Mają być solą, światłością i kwasem. Chrześcijanin jako sól ma dbać o obyczaje społeczne. Jako światłość ma nie tylko słowem, lecz żywą wiarą, przykładem postępowania, wzorowym życiem oddziaływać na otoczenie pomagając poznać Jezusa Chrystusa. Będąc kwasem chrześcijanin ma wpływać na stosunki społeczne, dając dobry przykład słowem i czynem.
Społeczny wymiar integracji europejskiej potrzebuje braterskiej społeczności chrześcijan. Ona jest najlepszym sposobem, aby idea integracji europejskiej otrzymała silne wsparcie. Wszelki ludzki wysiłek do budowania jedności bez Boga może okazać się tragiczną pomyłką na wzór biblijnej wieży Babel.
© by ks. Cezary Królewicz